bez Autor: bunio
29 listopada 2007, 21:16
Hmmm...
Lasu mi się chce. Wielkiego, starego boru gdzie drzewa nie rosną jedno na drugim i jest miejsce, żeby ominąć pajęczyny. Gdzie są polanki nagrzane słońcem. Gdzie wiatr nie szumi w uszach, a w koronach... kiedy się głowę podniesie do góry. Polany z poziomkami...
Zawsze mi takie głupie myśli przychodzą do głowy w zimie.
Oglądam zdjęcia i grzebię w pamięci.
Takie tam kretyńskie myśli...
bez Autor: bunio
27 listopada 2007, 22:41
Czasem zastanawiam się, co robiłem rok temu o tej samej porze. Na przykład rok temu, lub coś koło tego. I czasem, kiedy akurat trafię w jakieś znaczące wspomnienie, które potrafię skojarzyć z datą, idąc pod wiatr i topniejące płatki "śniegu"... grzeje mnie to.
Szczerzę zęby... jakoś tak bez problemu pojawia się uśmiech na marznących ustach...
To taki syndrom dziewczynki z zapałkami... coś, co błąka się w głowie jest piękne.
Wprost proporcjonalnie odwrotnie do rzeczywistości...
bez Autor: bunio
23 listopada 2007, 20:54
Właściwie, jak sobie myślę... to mocny jestem.
Od zawsze sam. Nieważne ile to kalendarzowego czasu. Od zawsze. Niektórym starczy sporo mniej, zeby się załamać, a ja jakoś funkcjonuję w tym moim pieprzonym świecie. Ma swoje wady, niedociągnięcia, mylne wyobrażenia, czy dorabianą ideologię, ale w ostateczym rozrachunku jeszcze jestem w miarę normalny, czyli jest w jakiś sposób skuteczny.
Może dlatego, że on mój. Przyzwyczaiłem się? Znalazłem odpowiedzi na pytania - nawet jeżeli wydają się pokrętne.
Mój.
Taki misiek do spania.
I tym oto sposobem znów sobie coś uzasadniłem. Łatwe to było.
bez Autor: bunio
23 listopada 2007, 20:32
Setki ludzi i tyleż charakterów. Różnych. Jakoś w tych setkach odnalazłem dwa. Z żadnym innym nie byłem w stanie współgrać. Ani na zasadzie luźnej znajomości, bliższej zażyłości, Przyjaźni, czy uczucia.
Tych dwoje przyjaciół...
Także muszę sobie czasem przypominać, że przecież to przyjaciele są od lat i należy im się coś ode mnie. Jakaś cierpliwość, czy zrozumienie.
Coraz częściej dociera, że nie osiągnąłem wiele i powinienem starać się utrzymać to, co mi się udało.
I że coś jest ze mną nie tak.