Najnowsze wpisy, strona 48


Bez tytułu
Autor: bunio
02 marca 2007, 18:29

 

 

Finisz

Nie lubię kwiatów doniczkowych. Wprawdzie nie starzeją się, jak cięte, ale ich nie lubię. NIe wiem, dlaczego. Bezsens. No nic...

Ale mam od jakiegoś czasu jedną roślinkę, którą lubię. Dbam o nią. Podlewam. Stawiam na parapecie, żeby miała dużo światła. Bardzo ją lubię.

Tak ją lubię, że w końcu ją ... zjem...

Bo to bazylia.

Dlaczego o tym piszę? Bo to w sumie optymistyczne. Jak do półmetka dnia. Może jej nie zjem? A może zasieję następną? Nie wiem...

 

 

 

Bez tytułu
Autor: bunio
02 marca 2007, 14:28

 

 

Raport z półmetka brzmi dosyć nieźle. Lubię słodycze, a zwłaszcza chałwę ostatnio w dużych ilościach. Można powiedzieć, że dzisiaj już tą chałwą zostałem poczęstowany przynajmniej dwa razy, a właściwie cały ten dzień jest jednym pysznym jej blokiem. Sezamowa, bez jakichś tam kakaowo-bakaliowych dodatków. Tak... wiem co mówię...

 

 

 

Bez tytułu
Autor: bunio
02 marca 2007, 09:30

 

 

Można to wziąć za ciekawy zbieg okoliczności, że wiosna przyszła, w związku z czym w promieniach słońca grzeję się radośnie i humor dopisuje i początek jest miesiąca. W sam raz zatem czas na jakąś optymistyczną notkę, żeby ten blog jakoś wyglądał. Specjalnie optymistycznie to pewnie nie będzie. Raczej normalnie po buniowemu. Przypieprzyłbym się do czegoś, bo dawno się nie przypieprzałem. Pewnie, że by się tematów znalazło trochę, ale tymczasem to mam coś na kształt referendum narodowego jako projekt w głowie.

"Grzebać po kieszeniach, telefonach, mailach i temu podobnych, czy nie grzebać swojemu facetowi?"

Bo dla mnie to skurwysyństwo jest wyższego poziomu. Nawet mi się gadać więcej na ten temat nie chce.

 

 

 

Bez tytułu
Autor: bunio
28 lutego 2007, 17:09

 

 

Dzisiaj większość dnia byłem bez niej. Zaraz zleciały się marzenia, jak ponure ptaszyska. Czarne i ponure, bo potem ciężko wrócić do rzeczywistości.

Znów przed oczami stanął mi dom z ogrodem. Takim osłoniętym przed wzrokiem ludzi, żebym mógł rano na bosaka i w piżamie wyjść na trawę do ogrodu. Przycinał bym krzewy, a wieczorami, razem z nią siedział na tarasie i patrzył, jak w cichym powietrzu, w promieniach słońca latają owady. Właściwie to ta cisza do mnie najbardziej przemówiła. Cisza bez zbędnych słów i warkotu samochodów na ulicy. Taka, której nie rozprasza, odgłos skrzydeł, nalewanej herbaty, czy jej spokojny głos. Siedzieć na wygodnych fotelach, mając słońce za plecami, żeby nie oślepiało... Móc dotknąć jej dłoni... takim niby przypadkiem....

W oczach niemal stanęły mi łzy. Tego nigdy nie będzie. Czasem będzie mnie nachodzić, a ja nawet nie będę mógł tym marzeniom zamknąć drzwi, bo one są w mojej głowie. Zawsze dążyłem do utopii. Do związków bliskich ideałowi. Dlatego nikomu o tym nie mówiłem. Po co mają się śmiać.

 

 

 

 

 

 

Gra...
Autor: bunio
27 lutego 2007, 23:51

 

 

Wkurzają mnie takie gry i zabawy, niczym z sennych koszmarów wsiowego kaowca.

Cóż mógłbym powiedzieć, czego byście nie wiedzieli?

 

-Kocham Martynię

-Jestem nieśmiały. I nie tylko w stosunku do kobiet.

-Za bardzo się przejmuję. Dosłownie wszystkim.

-Nienawidzę kiedy się mnie do czegoś zmusza, wszelkiego rodzaju łańcuszków i takich gier, jak ta. I ludzi, którzy mnie w to wkręcają też nie lubię.

-W rzeczywistości wcale nie jestem taki straszny

 

 

Nie ma niczego, czego mógłbym chcieć dowiedzieć się od kogokolwiek...