Najnowsze wpisy, strona 38


bez
Autor: bunio
12 sierpnia 2007, 00:12

 

 

 

Bym zgłupiał do reszty, gdybym nie MUSIAŁ niektórych rzeczy robić. Rano wstać do pracy, kilka razy w ciągu dnia odwiedzić kibel, zjeść coś. Gdybym tych rzeczy nie musiał robić, to teraz pewnie nie robiłbym już NIC. Bo wydaje mi się, że nie nie warto. Nie ma po co. Jestem niby wolny, a jednak niewolnikiem rachunków, sieci, łącza, komórki, paszy kilka razy dziennie i tego, że muszę srać w kibel, a nie na trawę. Nie moge goły wyjść na balkon, bo ktoś może zobaczyć i donieść. Bo jakieś normy... betonowe klocki zbyt blisko siebie...

Tyle mojego, co sobie pogadam, popiszę... a to wszystko gówno warte... najlepiej pójść spać, ale tu przynajmniej mogę sprzeciwić się rozsądkowi... jeżeli nie przekroczę pewnych norm, których jestem niewolnikiem... oczywiście.

 

 

 

bez
Autor: bunio
11 sierpnia 2007, 23:37

 

 

Kolejna noc w deszczu. Czuję krople odbijające się od barierki. Wilgoć w powietrzu jakby ta sama co na moich ulubionych Mazurach. W tym roku nie zajrzę tam. Będę tęsknić. Do tego jestem przyzwyczajony. Poradzę sobie. Przywołam kilka zdjęć, wspomnień i innych... półśrodków. Ale będę tęsknić... pomęczę trochę klawiaturę, ciężko będzie zasnąć, a jak juz się uda...

rano wstanę, jak nowy. może... aby do nocy i oby znów padał deszcz i było wilgotno, jak na Mazurach.

 

 

 

bez
Autor: bunio
11 sierpnia 2007, 23:24

 

 

 

Tylko to mi się w tym nowym blogu podoba.

 

 

 

bez
Autor: bunio
11 sierpnia 2007, 23:14

 

 

Właściwie to wielu rzeczy żałuję i stąd to.

 

 

bez tytułu
Autor: bunio
11 sierpnia 2007, 23:12

 

 

Właściwie to ja nie wiem jak z tym...

Jak się jest przebojowym, pozbawionym lęków i ograniczeń, to się świat zawojowuje... Tak... I po pewnym czasie już stoi się przed ścianą, na której napisane... "nic nowego pod słońcem"... nie wymyślisz.

A kiedy jest się spokojniejszym, dłużej zastanawiającym nad każdym krokiem... czasem nie robiąc go... wprawdzie nie dojdzie się do granic... a może to i lepiej, bo mgła zawsze bardziej tajemnicza, niż stanie w cieniu muru nie do przebycia...

No więc, nie robiąc tych kroków... jakby marzenia się ma... pragnie się więcej, bo mniej się zdobyło przebojowością. Mniej się odkryło i mniej zudzeń straciło. Mniej razy po dupie dostało i w ogóle jakoś tak... wrażenie, jakby więcej przed było...

niż spierdzielonego za...

Zawsze sobie potrafię wytłumaczyć... Ale nadal więcej mam przed sobą, niż za...

Choć inny mur już widać w oddali.