Archiwum 12 sierpnia 2007


bez
Autor: bunio
12 sierpnia 2007, 00:27

 

 

 

Ale jak tak głębiej zajrzę... widzę to, czego się boję na codzień. Te wszystkie sprawy, które wydawały mi się tak piękne, a którym nie byłem w stanie sprostać... codziennie. To, jak daję się warunkować, i jak ... nie popuszczę, bo ktoś mnie, to ja jemu...

szkoda, że tak pamiętam... czasem by się zdało lepiej puścić w niepamięć... przecież ona... i ja ją...

teraz nie czuję nawet, że mogę to po imieniu...

ta pamięć to wybiórcza jest... taka... zwodnicza, perfidna. Bawi się z człowiekiem. Czasem nie jest pewien, czy rzeczywiście coś było, że było... a może nie?

Ale to, że stopy złączone nie wiedzą która ma najpierw i w którą stronę... to nie pamięć, choć i jej trochę... to głupota.

 

I to na dzisiaj tyle-

bez
Autor: bunio
12 sierpnia 2007, 00:12

 

 

 

Bym zgłupiał do reszty, gdybym nie MUSIAŁ niektórych rzeczy robić. Rano wstać do pracy, kilka razy w ciągu dnia odwiedzić kibel, zjeść coś. Gdybym tych rzeczy nie musiał robić, to teraz pewnie nie robiłbym już NIC. Bo wydaje mi się, że nie nie warto. Nie ma po co. Jestem niby wolny, a jednak niewolnikiem rachunków, sieci, łącza, komórki, paszy kilka razy dziennie i tego, że muszę srać w kibel, a nie na trawę. Nie moge goły wyjść na balkon, bo ktoś może zobaczyć i donieść. Bo jakieś normy... betonowe klocki zbyt blisko siebie...

Tyle mojego, co sobie pogadam, popiszę... a to wszystko gówno warte... najlepiej pójść spać, ale tu przynajmniej mogę sprzeciwić się rozsądkowi... jeżeli nie przekroczę pewnych norm, których jestem niewolnikiem... oczywiście.