Najnowsze wpisy, strona 20


bez
Autor: bunio
25 lutego 2008, 01:59

 

 

Ja się wcale nie dziwię, że ludzie się mnie boją i nie lubią. Bo ja nie mówię, co myślę. Tak. Przeważnie nie chce mi się dyskutować. Dam tylko do zrozumienia, bardziej lub raczej mniej wyraźnie jakie jest moje zdanie... tak bardziej delikatnie, żeby kogoś nie urazić. Jeżeli nie zamierza się z nim liczyć, to zamykam buzię i robię swoje. No i się zaczyna... przepychanka. Bo się wydaje, że jestem na tyle łagodny, że można mi coś narzucić, a to wcale nie jest prawda. Od cholery jestem. Lubię mieć własne zdanie (czasem wymyślone, ale zawsze) i nie można tak pod but. Bo się odgryzę. Bywa, że za ostro niewspółmiernie do sytuacji, ale zwykle nie mam ochoty na przedłużające się dyskusje. Więc jakbym kiedyś jęczał, że mnie nikt nie kocha, to proszę mi to przypomnieć.

No... Trzeba niektóre sprawy uporządkować, samokrytykę złożyć i na dzisiaj będzie tego.

 

 

 

bez
Autor: bunio
25 lutego 2008, 01:07

 

 

Właściwie, to nie wiem po co miałbym coś innego na tym całym blogu pisać. Niech zostanie to, co jest. Niech wszyscy widzą co dzieje się z pasożytem nikomu niepotrzebnym, który spierdzielił dokładnie wszysto, co do spierdzielenia było. Z kimś, kto ma sieczkę zamiast mózgu i był za głupi nawet na to, żeby zrozumieć, kiedy mu o tym mówiono. No więc dalej nic oprócz narzekania nie będzie, bo to najlepiej mi wychodzi. Teraz spać, a jutro będziemy psuć, co jeszcze do popsucia zostało...

 

 

 

sny hasz1
Autor: bunio
22 lutego 2008, 22:22

 

 

szukam początków. skąd się to wszystko wzięło. Czy coś kiedyś zrobiłem. czy może nawarstwiło się wszystko złe, co w życiu zrobiłem? Bo przeciecież to nie mogło mieć początków w tym co było najpiękniejsze. Anioły kojarzą mi się z bielą skrzydeł. Cichym, białym, szumem. A co noc widzę czerń... Jestem gotów wziąć odpowiedzialność i pogodzić się z nią. Żebym tylko wiedział... dlaczego nie mam chwili wytchnienia.

 

 

bez
Autor: bunio
22 lutego 2008, 22:14

 

 

Jestem z natury dosyć łagodny. Skąd więc te wszystkie sny?

Kiedy szczury zaczynają mnie ogryzać od stóp. Począwszy. Stado pająków obłazi moje ciało, co i rusz wbijając jadowe kolce. Goni mnie jakiś wredny dinozaur, przed którym nie daję rady uciec. Owijam się siatką obrzydliwych pajęczyn. Obłażą mnie wstrętne muchy, wywołujące mrowienie skóry całego ciała. Opada mnie jakaś dziwna ciemność. Oblepiająca niczym guma do żucia. Nie pozwalająca się ruszyć. Światło, które wydaje się zbawieniem, okazuje się pułapką bez wyjścia. Jacyś ludzie, którzy obdzierają mnie ze skóry...

Skąd to wszystko? Niemal co noc?

Wszystke te wariacje na temat...

skąd?

W dzień problemy. W nocy zmory. Nigdy nie da się odpocząć.

dlaczego? co noc...

Czy śpię osiem godzin, czy jedną w nocy, tak samo śni mi się...

dlaczego tak jest?

 

 

gdybym
Autor: bunio
22 lutego 2008, 21:00
dzisiaj miał nazwać uczucia mną miotające... powiedziałbym... okrutne.