Archiwum marzec 2008, strona 2


.
Autor: bunio
24 marca 2008, 17:00

 

 

 

Błąkam się trochę po moich labiryntach. Do niektórych spraw wracam, niektóre omijam szerokim łukiem. Jakbym bał się ich ruszyć. Chociaż dzisiaj raczej wolę przypominać sobie to, co ładne. Nie ma to nic wspólnego ze strachem, że coś rozgrzebię z czym sobie do końca nocy nie będę mógł poradzić.

Trochę przeglądam i porządkuję zdjęcia. Najbardziej lubię te w sepii. Ostatnio nawet nie starałem się czekać, aż ludzie znikną z kadru. Usuwam ich potem, zostawiając śnieżnobiałe plamy. Po nich. Przypominam sobie, co widziałem pstrykając każde z nich. Jeżeli mam wątpliwości - usuwam. Trudno. Z czasem nie nabiorę ostrości widzenia. Chociaż wiem, że niektóre wspomnienia zostaną zawsze żywe. Cudne... nie bójmy się tego słowa użyć. I nie ma to nic wspólnego z częstością naciskania migawki. Jeśli mam na coś trafić, to trafię. Nie jest tak, że z połowy tysiąca zdjęć zrobionych przy okazji każdego wypadu wybiorę kilka. Czasem żadnego, a czasem kilkanaście.Czasem nabierają wyrazu właśnie przez te białe plamy po ludziach.

No i wyszło, że to znamiennne...

 

 

 

.
Autor: bunio
24 marca 2008, 14:40

 

 

 

Ze świąt to najbardziej lubię, kiedy już wszystkie wizyty są za mną, wszystko, co miało sostać zjedzone, zostało i wreszcie zapada cisza. Można sobie spokojnie o wszystkim, co się zdarzyło pomysleć. Spokojnie rozwalić w fotelu przy herbacie i uśmiechnąć do myśli.

Tak jest i teraz. Herbata już pachnie. A za chwilkę może jakiś film?

 i spokój... jakiś fajny nastrój dzisiaj mam

 

 

 

 

...
Autor: bunio
21 marca 2008, 22:27

 

 

 

noc, noc... tak piękna, tak tajemnicza. Jak usta kochanki. Jak pierwszy raz, kiedy ich dotknąłem. Jak mrowienie w palcach dłoni, którymi ją obejmowałem, jak pierwsze westchnienie, którym ją obdarowałem. Jak obietnica, którą dotychczas wypełniam... Anno... powinność pierwszej, najprawdziwszej...

 

 

 

.
Autor: bunio
21 marca 2008, 22:18

 

 

 

Nie pokażę po sobie słabości.

Nie będę płakać, klękać, żebrać. Poradzę sobie z tym wszystkim. Poradzę sobie z niespełnioną miłością. Z tym, że spać nie mogę w nocy i myśleć za dnia... Zabiję, zakrzyczę. Stłumię. Żeby tylko mieć złudę siły. Żeby mieć wrażenie, że się obroniłem. To wytyczne na dzisiaj. A co z nich zostanie? To zależy od... Ewy... od tego, czy jestem godzien tego raju...

 

 

 

.
Autor: bunio
21 marca 2008, 21:16

 

 

 

Światło świeci, wiatr wieje, myśli płyną. Są rzeczy, które na świecie są pewne. Tak, jak te, że jutro pomimo wszystkiego otworzę oczy i znów będę musiał wybierać kompromisy. Może nawet pozbędę się kawałka siebie? Jeżeli będzie warto. Jeżeli będzie dla kogo. To takie trochę optymistyczne i nadzieją podszyte.

Nie wiem, czy sam wierzę w to, co piszę. Przyszłość pokaże.