21 marca 2008, 22:27
noc, noc... tak piękna, tak tajemnicza. Jak usta kochanki. Jak pierwszy raz, kiedy ich dotknąłem. Jak mrowienie w palcach dłoni, którymi ją obejmowałem, jak pierwsze westchnienie, którym ją obdarowałem. Jak obietnica, którą dotychczas wypełniam... Anno... powinność pierwszej, najprawdziwszej...