Archiwum marzec 2007, strona 3


Bez tytułu
Autor: bunio
06 marca 2007, 09:21

 

 

Mój biedny, wymęczony tyłek... Każdy dzień zaczyna się od siedzenia przed komputerem i czekania na nią. Dlatego tyłek jest... mógłbym napisać "wysiedziany", ale mam wrażenie, że wtedy spaliłbym notkę. Pewnie... mógłbym chodzić, ale traciłbym wtedy monitor z oczu, a zwykle nie lubię przegapiać koperty. I tak czasem mi się zdarza. Mógłbym pewnie, chodzić z laptopem, ale pomimo, że te cudeńka teraz letkie, to biorąc pod uwagę, że niewygodnie się toto trzyma, a i czekam chwilę pewną... bolałyby ręce. Potem mogłbyby drżeć, przy robieniu śniadania mógłbym obciąć sobie palec i jak potem trzymałbym jej rękę? Nie byłoby tak przyjemnie, jak ze wszystkimi. Palcami. Tak więc czekam wiercąc się na krześle. Także z podniecenia. Przy okazji czytam trochę i przeglądam choćby, ale nie robię niczego zbyt absorbującego, bo wszystkie myśli i tak mam zajęte. Wiadomo kim. Nawet ta resztka głowy, która jest odpowiedzialna za czucie, na przykład przyjemności z zapachu kawy, czy herbaty, czy innych przyziemności - nie funkcjonuje, bo cały jestem miłością. I nie ma mnie dla niczego innego...

To tak na gorąco...

 

 

 

Bez tytułu
Autor: bunio
05 marca 2007, 13:43

 

 

Trochę bełkotliwie będzie. Ale to chyba nic dziwnego, że ludzie zakochani czasem bełkoczą? Tyle uczuć i myśli się przewija, że trudno poukładać to w jakąś sensowną całość. Oczywiście, można spróbować milczeć, ale człowiek się wtedy taki otwarty staje, że trudno się kryć. A poza tym... ostatecznie po to jest blog, żebym mógł nie krępować się. A jak dla mnie to nie bełkot, więc co się będę przejmować. Jakby nie było to mój blog. A uczucie szczęśliwości właściwie mnie nie opuszcza od jakiegoś czasu, a jeżeli już to nie pamiętam, lub na krótko. Dzisiaj od rana także. Wczoraj zasypiałem z takim dziwnym uczuciem. Taką bezgraniczną pewnością, że następnego dnia ją spotkam. Że będzie i już nie będzie inaczej. Tak trochę jak dziecko wie, że jutro już wigilia i pod choinką znajdzie coś, na co tyle czasu czekało. I nie ma innej możliwości....

 

 

 

Bez tytułu
Autor: bunio
04 marca 2007, 01:36

 

 

O kochance... miłości...

Słyszę jej równy oddech i boję się ruszyć, żeby jej nie obudzić. Tak lekki ma sen.

Podświadomość najlepiej mówi o uczuciu, kiedy bezwiednie przytula się do mnie... śpiąc.

 

 

 

Bez tytułu
Autor: bunio
04 marca 2007, 01:03

 

 

A czasem wybuchów radości nie da się z niczym porównać. Nagle się pojawiają, jak ślad błyskawicy w środku nocy. W oczach zostawiają wspomnienie tęczy. Rozpływają się w zachodzącym słońcu niebiańskim spokojem. I drżą wspomnieniem ciepłego zachodu w środku lata... pocałunkami w ciepłym wietrze na wydmach...

To kilka najpiękniejszych wspomnień. Można nimi opisać radość, kiedy się pojawia.

 

 

 

Bez tytułu
Autor: bunio
03 marca 2007, 23:33

 

 

Kiedy się pojawia...

Przytuliłbym wtedy cały świat. Bez krytyki i różnych takich...

Kiedy się pojawia staję się inny, lepszy. To jej....