04 marca 2007, 01:36
O kochance... miłości...
Słyszę jej równy oddech i boję się ruszyć, żeby jej nie obudzić. Tak lekki ma sen.
Podświadomość najlepiej mówi o uczuciu, kiedy bezwiednie przytula się do mnie... śpiąc.
-
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
O kochance... miłości...
Słyszę jej równy oddech i boję się ruszyć, żeby jej nie obudzić. Tak lekki ma sen.
Podświadomość najlepiej mówi o uczuciu, kiedy bezwiednie przytula się do mnie... śpiąc.
A czasem wybuchów radości nie da się z niczym porównać. Nagle się pojawiają, jak ślad błyskawicy w środku nocy. W oczach zostawiają wspomnienie tęczy. Rozpływają się w zachodzącym słońcu niebiańskim spokojem. I drżą wspomnieniem ciepłego zachodu w środku lata... pocałunkami w ciepłym wietrze na wydmach...
To kilka najpiękniejszych wspomnień. Można nimi opisać radość, kiedy się pojawia.