20 kwietnia 2008, 15:46
Wreszcie poczułem wiosnę. Po dwóch dniach deszczu z powietrza wypłukało cały syf i wreszcie pachnie... Wczoraj w nocy, kiedy stałem na balkonie, wreszcie pachniało wiosną. Dzisiejszy poranek o 6.30, kiedy wsiadałem do samochodu pachniał także rozdeptanymi dżdżownicami. To wszystko wiosna jest. Kiedy chce się odczuwać jej urok, nie należy być drobiazgowym i dewaluować całość, przez jeden szczegół.
wyszła mi jakaś aluzja...