Najnowsze wpisy, strona 2


.
Autor: bunio
31 maja 2008, 22:47

 

 

 

Ktoś mi dzisiaj życzył udanego popołudnia. Tyle, że ja tego maila przeczytałem wieczorem. No i życzenia najwyraźniej były szczere.

Spacerowałem dzisiaj po czerwonym dywanie. Oczywiście nie jako gwiazda. Z aparatem. Fajnie było, bo celebryci jakby bardziej przystępni. I pstrykać można było i łowcy autografów się obłowili. Podobało mi się, że dzieciaki mogły sobie robić zdjęcia z niektórymi gwiazdami. A w ogóle to telewizja łże jak pies. Oni prawie wszyscy inaczej wyglądają na żywo. Właściwie tylko ci, którzy posiadają jakąś osobowość wyglądają tak samo. Na przykład Jacyków. Nawiasem mówiąc nie potrafi pozować do zdjęć. Podsłuchałem jak zjechał trampki na czerwonym dywanie udzielając wywiadu. Ciekawe, czy to puszczą. Muszę zobaczyć na zdjęciu dla kogo tego wywiadu udzielał, bo nie zauważyłem. Dużo się działo. W czerwonych trampkach był Kamel. Rzeczywiście żenada. A oprócz tego atletyczny tyłek Urbańskiej w rzeczywistości nie wygląda tak strasznie. Nawet chudo. Tak samo, jak ramiona Rusinowej, czy Dudy. Jacyków trochę za bardzo "opalony" za to ubrany tak, że rzeczywiście kasował wszystkich. Nawet raz specjalnie dla mnie się ustawił. Najgorsze co widziałem, to tapeta Steczkowskiej. Zresztą zemściło się to na niej, bo spłynęła potem i w telewizji wyglądała bardzo błyszcząco... Suknia rewelacja i gdyby nie tapeta byłoby ok. Ona nie za bardzo miała chęć pozować fotografom. Dopiero jak zobaczyła, że inni chętnie pozują, to się rozkręciła. Jedynie z papierosami nie dawali sobie robić zdjęć. Ochrona wręcz goniła. Nie dziwię się, bo dzisiaj nawet dzień bez fajki, a niektórzy palili. Ale nie powiem którzy.

A teraz mam zajęcie, bo muszę 1500 fotek przebrać. Jeszcze rannych sporo sprzed siedziby pewnej telewizji.

Taki rozgwieżdżony ten dzień...

 

 

 

.
Autor: bunio
29 maja 2008, 22:10

 

 

 

Kurde...

Nosi mnie jak cholera. Dałem dzisiaj płytę ze zdjęciami pewnemu wydawnictwu i czekam czy coś sobie wybiorą. Nie wiem, czy coś w ogóle, bo za późno powiedzieli, że chcą i nie mogłem wcześniej pętać się po terenie, więc fotki nie wyszły zbyt rewelacyjnie. Chociaż to, co sobie zażyczyli jeśli chodzi o ujęcia - zrobiłem. Jeżeli coś wezmą, to chyba sobie tę kasę w ramki oprawię. A teraz nie mogę się doczekać aż się odezwą. Coś takiego jest dobre co jakiś czas, bo człowiek szuka sobie zajęcia. Znaczy się... ja sobie szukam. Coby nie myśleć, a i czas szybciej plynął. Może dla skrócenia tego oczekiwania zaraz spać pójdę.

Super!! lubię takie pozytywne podniecenie - parę rzeczy w domu zrobiłem.

 

 

 

...
Autor: bunio
26 maja 2008, 21:08

 

 

 

smutne, wielkie, czarne oczy...  życie przepełnione śmiercią... coś o pragnieniach, trochę o przyszłości.

Samozagłada...

sączące się krople...

stan dzisiejszej szczerości

 

 

 

 

...
Autor: bunio
16 maja 2008, 18:58

 

 

 

Ostatnio bardzo dużo się dzieje. Niekoniecznie dobrego. Raczej malutko dobrego, a właściwie samo niedobre... Do tego stopnia, że spędza mi to sen, odbiera chęci do gadania, rozmawiania, pisania, myślenia pozytywnego... na szczęście nie do zajmowania się na przykład fotkami. Kumpel fotoreporter powiedział, że mam oko. Dzisiaj wybraliśmy się na miasto. Egzamin jaki... czy co? Na wstępie próbował zdopingować sygnalizując pewne plany. Albumy i temu podobne rzeczy. Jutro następna część egzaminu. Tym razem bardziej samodzielna dla mnie. Ja pierwszą część imprezy - on drugą. Spokojnie do tego podchodzę i z pewną dozą sceptycyzmu - znaczy nnie podniecam się zbytnio. Niemniej fajnie byłoby, gdyby moje hobby nabrało bardziej wymiernej jakości.

Wracając...

Dla poprawienia wybrałem się do fryzjera... Oczywiście powinienem był, ale nazywa się to z okazji chwili, że dla poprawienia. hmmm... pewnie, że przyjemnie jest, kiedy ktoś skacze wokół - może dlatego, że za naprawdę niewielkie pieniądze... jak to niewiele do szczęścia czasem potrzeba... Szkoda, że niektórych rzeczy nie da się utrwalić.

Najbardziej utkwił mi ten cudowny meszek na plecach Pani Fryzjerki - na linii spodni. Naprawdę rewelacja. Nie wiem dlaczego. Może przez tę całą otoczkę. bo w sumie to przypadek, że go dostrzegłem nie mając okularków na oczach. no i mimo tego, że Pani Fryzjerka kręciła się jak fryga wokół mojej głowy. Nieprzeparta chęć poczucia tego meszku ustami... ale to już prawie perwersja... bo nie ma szans powodzenia, więc to jakby... gadanie:)

To chyba Phill Collins śpiewał "nadchodzą zmiany". Już niedługo. Do tego stopnia upragnione, że nie obawiam się konsekwencji jako przydatków tej całej "operacji". Tak musi być i to musi się wreszcie skończyć.

Starczy tych nieco onirycznych wypocin...

 

 

 

.
Autor: bunio
06 maja 2008, 05:52

 

 

No w mordę!!

Nie lubię budzić się nad ranem, kiedy nie muszę. Kiedy muszę także nie, ale najbardziej nie lubię takiego bezcelowego budzenia się. Nie wiem po co to. Nie jestem wyspany i w ogóle nie wiem dlaczego się obudziłem o czwartej nad ranem. Żeby to jeszcze jakiś wschód słońca był. Albo coś w tym rodzaju. A tymczasem jedyne co jest, to narastający wkurw. Może jakiś film obejrzę.