Archiwum 16 maja 2008


...
Autor: bunio
16 maja 2008, 18:58

 

 

 

Ostatnio bardzo dużo się dzieje. Niekoniecznie dobrego. Raczej malutko dobrego, a właściwie samo niedobre... Do tego stopnia, że spędza mi to sen, odbiera chęci do gadania, rozmawiania, pisania, myślenia pozytywnego... na szczęście nie do zajmowania się na przykład fotkami. Kumpel fotoreporter powiedział, że mam oko. Dzisiaj wybraliśmy się na miasto. Egzamin jaki... czy co? Na wstępie próbował zdopingować sygnalizując pewne plany. Albumy i temu podobne rzeczy. Jutro następna część egzaminu. Tym razem bardziej samodzielna dla mnie. Ja pierwszą część imprezy - on drugą. Spokojnie do tego podchodzę i z pewną dozą sceptycyzmu - znaczy nnie podniecam się zbytnio. Niemniej fajnie byłoby, gdyby moje hobby nabrało bardziej wymiernej jakości.

Wracając...

Dla poprawienia wybrałem się do fryzjera... Oczywiście powinienem był, ale nazywa się to z okazji chwili, że dla poprawienia. hmmm... pewnie, że przyjemnie jest, kiedy ktoś skacze wokół - może dlatego, że za naprawdę niewielkie pieniądze... jak to niewiele do szczęścia czasem potrzeba... Szkoda, że niektórych rzeczy nie da się utrwalić.

Najbardziej utkwił mi ten cudowny meszek na plecach Pani Fryzjerki - na linii spodni. Naprawdę rewelacja. Nie wiem dlaczego. Może przez tę całą otoczkę. bo w sumie to przypadek, że go dostrzegłem nie mając okularków na oczach. no i mimo tego, że Pani Fryzjerka kręciła się jak fryga wokół mojej głowy. Nieprzeparta chęć poczucia tego meszku ustami... ale to już prawie perwersja... bo nie ma szans powodzenia, więc to jakby... gadanie:)

To chyba Phill Collins śpiewał "nadchodzą zmiany". Już niedługo. Do tego stopnia upragnione, że nie obawiam się konsekwencji jako przydatków tej całej "operacji". Tak musi być i to musi się wreszcie skończyć.

Starczy tych nieco onirycznych wypocin...