Archiwum 28 lutego 2008


o... słabości?
Autor: bunio
28 lutego 2008, 18:40

 

 

 

A ja już mam tego dosyć. drobne przeciwności... małe, aczkolwiek często, czasem większe... po tych małych. Nie ma przerw w nękaniach.

Jakże bym chciał wreszcie odpocząć...

Żeby w uszach wreszcie zapiszczała cisza, a nie czyjś wyrzut. Odetchnąć. Tak bym chciał... Tak lubię tę ciszę... Coraz cząściej wspominam czas, kiedy zamknąłem się przed bliźnimi... ich krzykiem i utyskiwaniem. Jakże pięknie było nie liczyć na nikogo. Być pogodzonym z losem. Tym bez nadziei.

Znów wspomienia?...

 

 

 

o...
Autor: bunio
28 lutego 2008, 18:21

 

 

 

gdybym miał powiedzieć, czego przyjaźń nie znosi...

lista byłaby bardzo długa. Ale na pierwszym miejscu byłoby to, że przyjaźń, nie znosi nadwyrężania jej z błachych powodów. Nie może być tak, że staramy się przez miesiące, a po jednym potknięciu drzwi stają się zamknięte.

co przyjaźń wybacza?

chyba dużo więcej... ostatecznie dlatego jest przyjaźnią

Można stracić miłość... będzie inna - podobno to kwestia chemii między ludźmi.

Przyjaźń?

Tutaj coś się udowadnia. Na miarę możliwości - oczywiście.

Ale ona powinna wybaczać potknięcia... Usprawiedliwiać, wybaczać. Wyciskać łzy, które łyka się czując pieczenie oczu, ściśnięte gardło i gorycz... w nim. Ale jednak wybaczać.

Gorycz

To jest to, co dzisiaj czuję najmocniej.