Archiwum 11 grudnia 2006


Bez tytułu
Autor: bunio
11 grudnia 2006, 19:02

 

 

Jakaś głupawka mnie dzisiaj naszła. No co? Wczoraj było ciężko, a dzisiaj odbój. To jakoś trzeba rozładować? Tak?

 

cisza i spokój niesłychany

nie biją w mojej głowie dzwony

jeszcze na alarm nie przyszedł czas

napiszę słówko do niej jeszcze raz

bez słowa wieczór jest stracony

jakby ptasie mleczko nie zjedzone

 

 

a jak się ktoś zaśmieje wrednie

umieszczę jego fotkę w kiblu na dnie...

 

 

 

Bez tytułu
Autor: bunio
11 grudnia 2006, 15:36

 

 

Co we mnie wskrzesza ogień?

Nie ma takich ustalonych sytuacji. Właściwie wszystko. Ale generalnie nigdy nie jest to jeden powód. Kiedy rano przeciąga się całe ciało.... linia brzucha, pleców, trochę wypięte pośladki, lekko wklęśnięte podbrzusze:) I wyprostowane ręce nad głową, czy trochę w bok. Jeżeli w bok to głowa także trochę przechylona...

Tego nie wolno przegapiać. Dlaczego mówi się "dzień dobry"? Na powitanie. Zawsze więcej widzi się witając kogoś. Przecież budząc się także mówimy "witaj". Można to zrobić pocałunkiem, delikatną pieszczotą, która mówi, że ktoś dostrzega. Także wzrokiem. Nie trzeba mówić, że coś się podoba. Wystarczy połaskotać pod pachą... z uśmiechem i z zachwytem.

Także, kiedy nagle poczuję jej dłoń na mojej. Tak bez powodu.

Albo, kiedy przechodząc obok mnie, nagle zmienia kierunek, zeby na chwilkę się przytulić.

I jeszcze...

Kiedy pyta: "...jak myślisz?..." patrząc mi w oczy i uśmiechając się.

Kiedy mam zajęte ręca, a ona wtula się we mnie, szepcząc do ucha. Kiedy czuję za nim jej palce.

Kiedy po dłuższej chwili milczenia - pierwsze słowo jest do mnie, o mnie i o tym, co w związku ze mną.

Kiedy czuję jej palec na moich ustach, jako... dobranoc.