09 grudnia 2006, 16:32
O czym myślę stojąc przy garach? Że to nieporozumienie. Nie wiem, po co to robię. Niepotrzebnie się wysilam. Teraz na stole powinna już stać butelka dobrego wina. Dzisiaj białego. Zapałki obok świec. Zachęcająco odsunięte krzesła....
A nawet nie będzie mi się chciało sprzątnąć kubka z niedopitą kawą. Zamiast jej muzyki pozostanie szczekanie telewizora. A zjem, pewnie, trzymając talerz na brzuchu, leżąc, leniwie rozwalony w fotelu. Przed tym właśnie telewizorem. Do pełni uroku tego wieczora pozostanie tylko beknąć głośno po jedzeniu.