Archiwum 04 listopada 2006


Bez tytułu
Autor: bunio
04 listopada 2006, 16:56

 

 

 

Piękna jest, jak marzenie. Jak westchnienie o świcie, gdy dłoń gorąca snem pokazuje miejsca, a usta szepczą "... i jeszcze tutaj jesteś piękna..." Jak przy śniadaniu, kiedy spiesząc się znajduję chwilę dla czułych słów. I w południe, kiedy muszę zadzwonić do niej z kilkoma miłymi słowami. I wieczorem przy rozmowie, gdy lekko płynie czas do nocy. Łatwiej jest pokazać, niż używać przyziemnnych słów.

Dlaczego słowo "umysł" brzmi lepiej, niż "ciało" w opisie czyjegoś piękna? Przez to powinienem mówić tylko o jej umyśle, pomijając piękno ciała?

A ona jest piękna cała. Pytała mnie kiedyś, co mnie najbardziej kręci... Nie ręce, nogi czy pupa. Nie to, że taka mądra jest. Jakby rozkoszny uśmiech, kiedy wtula się cała, bez reszty we mnie. Tak mocno, żebym nie miał wrażenia istnienia rzeczywistości. Czuł oddanie bez wątpliwości. Jej.

Tyle powiedziałem o jej ciele i jak ono nabiera wyrazu dzięki jej mądrości.... W sumie dobrze, że najpierw poznalem jej rozum. Gdybym dostał wszystko naraz... Pewnie umarłbym z niespodziewanej rozkoszy.

 

 

 

 

Bez tytułu
Autor: bunio
04 listopada 2006, 01:16

 

 

 

Czasem mam takie noce, że nie wiem, co ze sobą zrobić. Położyłbym się na wycieraczce i czekał. Kiedyś przyjdzie ranek.