Bez tytułu


Autor: bunio
28 grudnia 2006, 14:20

 

 

Podejmuję działania o których i tak wiem, że są skazane na niepowodzenie.

Bo jak miałbym opisać to, co w tej chwili czuję? Niektórym wystarczyłoby, żebym powiedział kogo kocham. Wtedy wiedzieliby, że w tym imieniu jest ukryta taka wartość, która w normalnej statystycznej głowie się nie mieści.

Mógłbym opisywać na przykładach, ale i tak wiem, że większości nikt by nie zrozumiał. Bo wiem, że niektórzy nie zrozumieliby dzikiej radości jaką czuję słysząc moje imię z jej ust. Tylko ja wiem, kiedy i co powoduje, że jest wypowiadane.

Jak mam powiedzieć, że do każdej rzeczywistości przygotowuję się myśląc nocami? A ona potem jest znajoma, jak najcudowniejsze wspomnienie. Na bieżąco porównuję to, co jest, z tym co wymarzyłem. To się sprawdza, a radość polega na tym, że nie trzeba tracić czasu na "dlaczego", tylko na tym, że się chłonie to, co najważniejsze.

To dziwne. Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że prowadzę ten blog dla innych. Mnie on nie jest potrzebny.

Jej nie muszę tego wszystkiego mówić. Wystarczy, że westchnę w odpowiedniej chwili. Skąd wiem, że jest odpowiednia? To właśnie na tym polega, żeby brzmieć z nią w doskonałym duecie. Właśnie z Nią...

Chciałbym, żeby ktoś poczuł , co ja...

Chciałbym, żeby czasem przebiegły ciarki po czyichś plecach.

 

 

 

pia
04 stycznia 2007
mnie jest potrzebny.
28 grudnia 2006
Wiem, że właśnie Tobie nie musiałbym, ale pewnie, że tak:) Na ucho?
28 grudnia 2006
...a powiesz?;)....

Dodaj komentarz