Bez tytułu
25 listopada 2006, 19:07
Czasem sobie myślę, że już nawet więźniowie mają lepiej. Siedzi ich kilku i przynajmniej mają z kim pogadać. Ja siedzę, jak ten kołek w ścianie i nawet tego nie mam. Także perspektyw na wcześniejsze wyjście.
Kiedy już ruszę się na zewnątrz, denerwują odzywki do mnie. Chyba już nie umiem rozmawiać z ludźmi. Najchętniej milczałbym i przytakiwał, dla świętego spokoju, udając, że słucham.
Najlepiej jest w sklepie. Tam ludzie interesują się tylko materią. Ja nie jestem zjadliwy, więc na mnie nikt nawet oka nie zaczepi. Pani przy kasie mogę, ale nie muszę nawet słowa powiedzieć. Niech sobie sama radzi. Wszystko ma wyłożone. Łącznie z kawą.
Psa sobie kupię. Rybki nawet nie udają, że słuchają.
Dodaj komentarz