.
02 lipca 2008, 20:01
To, co kiedyś mnie dręczyło... Że jestem sam i własciwie nieraz nie mam z kim pogadać, dzisiaj odbieram to jako zaletę. Nie muszę sę do nikogo odzywać, kiedy naprawdę nie mam na to ochoty. A nawet jeśli z kimś rozmawiam, to zawsze mogę powiedzieć... "sorry (albo i nie) na dzisiaj wystarczy"... Nie ma to jak singlem być...
Uśmiechnęłam się, zobaczywszy, że coś nareszcie napisałeś.
Dodaj komentarz