.
08 kwietnia 2008, 22:19
Ogłupiam się tymi wszystkimi normalnymi zajęciami. Zagłuszam to, co krzyczy. Nadal nie wiem, czy tego chcę, czy to tylko z rozsądku. Może to w przyszłości będzie dobre. Może pozwoli mi wytrzymać ze sobą. Ale teraz mam wrażenie, że to taki krzyk rozpaczy. Że po prostu teraz nie daję rady i dlatego wychodzę z domu. Robię rzeczy bezsensowne. Żeby czymś się zająć... nie myśleć. Część tego, co robię, to dla odwrócena uwagi.
Na szczęście jutro będę jak nowy...
Będę nowy.
Dodaj komentarz