Bez tytułu
10 marca 2007, 03:11
Noc refleksji?
Na nic zdało się to moje buniowanie. Może nie rozgryzła mnie, bo w sumie byłem dosyć przejrzysty dla niej. Nie wiem, jak to nazwać... Owinęła mnie wokół najmniejszego palca. Robi ze mną, co zechce. Bo i ja tego chcę. Obudziła radość życia. Przypomniała o chęciach dostrzegania wszystkiego, co wokół. Zdjęła łupinkę i pogłaskała to miękkie, które chowałem głęboko i pieczołowicie.
I to już wszystko. Niczego więcej nie ma. Żadnej ideologii. Tylko uczucie...
Jakby credo...
Dodaj komentarz