Bez tytułu
14 lutego 2007, 11:51
Zamknąłbym się w małej, ciemnej komórce. Przytulnej i bezpiecznej. Na tyle małej i ciemnej, żeby wstręt przed zaplątaniem się w pajęczyny kazał mi siedzieć cicho i bez ruchu. Byłoby przytulnie i bezpiecznie. Przez szpary w drzwiach wpadałoby na tyle ostre światło, żeby nie powodować atawistycznego strachu przed ciemnością, a wręcz potęgować spokój jaki się czuje widząc tańczące drobinki kurzu w tym świetle. Nie oddychałbym. Nie szeleścił papierkami cukierków. Oparłbym brodę na dłoniach i marzył, żeby znaleźli sobie kogoś innego do bicia...
Dodaj komentarz