Bez tytułu
07 lutego 2007, 20:22
Czasem pojawia się jakaś myśl. Niby niewinna, a prześladuje. Trzeba bardzo się wyśilić, żeby się jej pozbyć. To jak z namolnym człowiekiem...
Co chwilę jakaś się pojawia. Dzisiaj niepożądana. W wyobraźni mogę pofolgować morderczym instynktom. Podrzynam im gardła, duszę, kopię, wyrywam języki... tym myślom. Żeby do mnie nie mówiły.
Zagłębiam się powoli w pustce i ciszy. Śpię, kiedy mam chęć... Budzę się, kiedy się wyśpię. Wychodzę, kiedy mi się chce, włączam telewizor, wyłączam. Otwieram okno. Albo zamykam. Krzyczę, kiedy mam dosyć ciszy. Albo włączam muzykę.
Aż mi się nie chce wierzyć, że te elektrony zawsze tak zapieprzają po swoich orbitach...
Dodaj komentarz