bez
02 marca 2008, 16:50
Jak zwykle uczucia.
Jak zwykle ciężkie do nazwania. Także oprzeć się im jest ciężko, choć dzisiaj jakby łatwiej. Ostatnio jakby łatwiej. Dociera świadomość, że niektórzy boją się moich uczuć. Nie rozumieją. Dla nich są zbyt gwałtowne. Nie wierzą w to, że można z nimi żyć... i w miarę nieźle funkcjoować. Staram się nie obarczać nikogo moimi uczuciami. Właściwie?... są tylko moje. Ja wiem po co i doskonale wiem, jak mam je okiełznać. I nikomu nie będę podpowiadać, jak niewiele trzeba, żeby je zrozumieć.
Kolejne popołudnie, kiedy poprawiam sobie nastrój smakami. Co chwilę inny, żeby zagłuszyć myśli.
Żeby się zagubiły w labiryntach.
Przesłaniam oczy dłonią, żeby nie kłuło światło słońca.
I tak sobie myślę o różnych pierdołach...
Dodaj komentarz