bez


Autor: bunio
25 lutego 2008, 08:38

 

 

Jakiś taki wiosenny ten poranek. Wprawdzie wydawało mi się, że powinna być dzisiaj mgła, ale nie miał w założeniach spełniać marzeń. Poranek zapachów. Wilgotnej ziemi którą jakiś bezmyślny kierowca wyorał spod trawy kołami samochodu i dalej, gdzie jakaś pani grzebała łopatą w ogródku przed domem. Całą drogę pomieszane chmury damsko-męskich pachnideł mijających ludzi. W ciepłym powietrzu. To samo w metrze, plus ten charakterystyczny zapach ciepłego smaru, który zawsze unosi się koło wagonu. Od kiedy nie palę, węch mam niemalże psi. Tymczasem nie przeszkadza. Zobaczymy, jak będzie, kiedy tylko zrobi się cieplej.

No i ludzie jacyś mniej zmęczeni zimą. A może tylko tak mi się wydawało. Nikt się nie przepychał i nikt o poranny w.... nie przyprawił. Może tylko gazety nie dałem rady poczytać, bo ciasno, ale to tylko pokazuje jak spokojnie dzisiaj było.

Świetny film wczoraj w nocy jeszcze oglądałem. Ujął mnie od pierwszej migawki, bo tylko miałem sprawdzić, czy ściągnął się bez błędów. I już został. Zakończenie zupełnie nie takie, jakie romantyk mógłby sobie wymarzyć, ale to jeden z niewielu filmów, który daje przyjemność z oglądania niezależnie od pewnych szczegółów w trakcie, czy na końcu, dzięki któremu wrażenie po filmie zwykle zostaje. Trochę w klimacie podobny do zmagań pana BP z niedźwiedziem i pewnie jeszcze niedługo go obejrzę. W każdym razie o ile wcześniej wydawało mi sie, że zaczynam być śpiący, to po chwili przeszło mi bez śladu. I to kolejny film, który zachęcił mnie opisem, a nie poleceniem przez kogoś, czy jakimiś migawkami zobaczonymi gdzieśtam.

A tymczasem ciąg dalszy zapachów. Kawa pachnie. Pamiętam, jak kiedyś nad kawą unosił się dym przemieszany z parą. Teraz tylko zapach. Silniejszy, niż kiedyś.

 

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz