bez


Autor: bunio
31 stycznia 2008, 08:41

 

 

 

Jakaś taka rezygnacja mnie nachodzi. Nie to, żeby mi się nie chciało, bo chce mi się wiele rzeczy robić i to bez większych oporów, więc to chyba nie zmęczenie zimą, chociaż czuję je zawsze od początku jesieni. Nie bardzo wiem po co robię. Więc zajmuję się zajęciami dosyć bezsensownymi, żeby przynajmniej nie trzeba było tego sensu w nich poszukiwać. Projektami, o których wiem, że nie wiem, czy coś wyjdzie i przypadkiem w koszu nie wylądują. Albo na półce w piwnicy. Jeżeli będą miały szczęście. Książki też czytam - niektóre kartki nawet po dwa razy, jak zauważę, że pierwsze czytanie poszło gdzieś mimo. Grę mam jedną w której wieczory spędzam, chociaż przy niej też tyłek zaczyna mnie od siedzenia boleć, co jest oznaką, że mam już jej dosyć. Dokładnie, jak w kinie na nudnym filmie. Psa sobie kupię, to przynajmniej będę miał z kim pogadać wieczorami. Chyba, że wcześniej zdechnie z nudów.

Lepiej chyba jednak zwalić winę na zimę. Będzie można w cięższych chwilach zakrzyknąć - "byle do wiosny".

I tym optymistycznym akcentem...

 

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz