Chwilami potrzebuję smutku. Dobrze mi to robi, bo uspokaja. Może głównie na rezygnacji się lęgnie, ale to skutek jest ważny.
Kiedy przychodzi ten prawdziwy smutek... nie ten taki buntowniczy, wtedy lepiej widzę. Lepiej odczuwam. Te uczucia nadają się, żeby je wspominać. Właśnie te. Z chwil największego smutku... są najpiękniejsze, bo pozbawione oporu.
Puenty nie będzie
Dodaj komentarz